wtorek, 26 czerwca 2012

Jeśli...


Może trochę te dwie części do siebie nie pasują, przyznaję. 

Jeśli odejdziesz- zniknę 
i nigdy nie zobaczysz mnie.
Jeśli będziesz krzyczał- zamilknę
i nigdy nie odezwę się.
Jeśli uderzysz- oddam mentalnie
i będzie cię sumienie jeśc.
Jeśli zadrwisz - odpowiem banalnie
i już nigdy nie powiem ci "cześc".
Jeśli pokochasz- zakocham się w tobie
i będziemy już zawsze razem.
Jeśli umrzesz- nie wybaczę sobie
i będę zła na ciebie zarazem.

Bo miłośc jest zmienna 
i należy o niej śnic.
Jest jak przyjaciółka bezimienna,
która pozwala życ.

...


Zasnąć snem wiecznym,
Przerwać męczarnię
Pożegnać się z podopiecznym,
Kiedy będę żyła- skończę marnie.
Śmierc to jedyne rozwiązanie,
koniec wszystkiego.
Żyjąc wszystkich ranię
Ja nie już chcę życia głupiego.

poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Nie potrafię (o mnie)

Nie potrafię "kocham" powiedzieć.
Nie potrafię kimś innym być.
Nie potrafię prawdy się dowiedzieć.
Nie potrafię przed światem się kryć.
Nie potrafię wybaczyć przeszłości.
Nie potrafię ze sobą w zgodzie żyć.
Nie potrafię odpłynąć w nicości;
Nie potrafię przeciąć życia nic.
Nie potrafię przyjacielowi życzyć źle.
Nie potrafię skrzywdzić drugiego.
Nie potrafię znienawidzić cię.
Nie potrafię... Nie potrafię niczego.

Moje życie

Moje życie to droga
Moje życie to rzeź
Moje życie to trwoga
Moje życie to gdzieś
Moje życie to melodia
Moje życie to chwila
Moje życie to parodia
Moje życie to kolejna mila
Moje życie to świat
Moje życie to męka
Moje życie to kwiat
Moje życie to udręka
Moje życie to ułamek piękna
Moje życie to ciepły koc
Moje życie to gra
Moje życie to noc
Moje życie to... ja.

niedziela, 29 kwietnia 2012

Odrzucona

Siedzę sama w domu
nie przeszkadzam nikomu.
Gubię się w wyobrażeniach
tonę w swoich marzeniach.
Chodzę po pustych ulicach,
to,co widzę mnie nie zachwyca.
Ludzie są fałszywi i obłudą ociekają,
a bogacze tylko na pieniądze czekają.
A ja? Nie jestem śmiertelna,
za to delikatna jak gałązka igielna.
Wieczność to nie moje życie.
Nie przepadam też za krwi piciem.
Jestem krucha,ale nieugięta.
Chwilami śmierć depcze mi po piętach.
Idę dalej,przed siebie
mając nadzieję,że znów znajdę się w niebie,
bo,choć skrzydła mi oderwali,
do mojej duszy się nie dostali.


Po prostu ty

Pod twoim ciężarem gałąź się gnie.
Skaczesz na ofiarę
i zabijasz siłą woli
dostajesz wieczności karę,
nie dzielisz z nikim swej niedoli.
Krew cię wzywa:
odpowiadasz na wołanie
twoje pragnienie z uwięzi się zrywa.
Nie masz czasu na narzekanie.
Biegniesz przez las 
nie śledzony przez nikogo,
goni cie sam czas
za ucieczkę płacisz drogo.
Nie opamiętasz się,
choć wiesz co cie czeka,
nie zlękniesz się,o nie,
czujesz strach tego człowieka.
Zdobycz ma drapieżnik 
nic się zrobić nie da.
Padasz jak równoleżnik,
wokół krzyczy sama bieda.
Toniesz w głębi, topisz się.
Raptem się budzisz
widzisz w fotelu mnie
i wspomnieniami się nudzisz.
Mówiliśmy o tobie,
o twoim świecie,
wyliczałeś swoje fobie,
mówiłeś o dziwnej kobiecie.
Ja cały czas słuchałam
aż usnąłeś ze zmęczenia.
Trochę pospać ci dałam
usiłując przywołać chwile zapomnienia.
Widziałam jak się zmieniasz.
Jak potrzebujesz mojej krwi.
Gdzieś moje protesty miałeś.
Nie wierzyłeś do końca mi.
Podaję ci swoją rękę
ty wiesz,że to już nie sen.
Czujesz na plecach swoją udrękę.
Tak kończy się każdy dzień.
Krzyczę z bólu- ty o to nie dbasz.
Twoje myśli - pszczoły w ulu.
To kompromis nasz.
Wiem co ty za jeden,
wiem co złego robisz.
Z krwią na ustach budzisz dzień.
Swoje zęby często w niej topisz.
Nie brzydzę się ciebie 
ani się nie boję.
Nie będziesz w niebie.
Za to ja wiem swoje.
Dla mnie jesteś bezpieczny
opiekujesz się mną
mówisz "potwór" - jesteś niedorzeczny.
Choć jesteś wampirem to zostałeś sobą.


Zimna prawda

Od września zmierzyć się muszę z koszmarem,co śni mi się co noc.
Gdy myślę o niesprawiedliwości świata,życie odbiera mi mowy moc.
Muszę zmienić się z nim i z nią,by nadal być sobą,a nie jakąś inną,zmanipulowana osobą.
Nie chcę chodzić jak marionetka i być na każde kiwnięcie.
Sobą postaram się zostać i na jej wezwanie obrócić się na pięcie.
Po prostu odejść i zachować twarz.
Jeszcze wiele osób wypomni mi tę sprawę nie raz.

On będzie szeptać za plecami,a w oczy nic nie powie.
Być może to świadczy o tym,że ma prawie nic w głowie.
Nie będę mu mówić więcej,co zrobił źle.
Po prostu odejdę i powiem wspomnieniom nie.

Mam nadzieję,że będzie przy mnie ta prawdziwa
i odsunie mnie niedomówień żniwa.
Może to nie niedomówienia tylko zwykła wredota,
ale chcę żeby dotknęła mnie więcej za tą parą tęsknota.
Avis pomóż mi,rozjaśnij kocie,mrok moich chwil.